obfotografowala mnie, po czym zaproponowala regularna sesje: tylko ona i ja. pomyslalam, czemu nie? zadawala mi mnostwo bardzo osobistych pytan i fotografowala moja twarz tylko w momentach, gdy pojawialo sie na niej napiecie, namysl, znudzenie albo irytacja dokuczajac, pochlebiajac,i kpiac na przemian...
Tuesday, 27 November 2012
Friday, 23 November 2012
Friday, 9 November 2012
Fotografia wojenna - do zapoznania sie
Labels:
photography
Thursday, 8 November 2012
On the road - Jack Kerouac
(…) Przez całe życie kuśtykam za fascynującymi mnie ludźmi, bo dla mnie prawdziwymi ludźmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy, chęcią zbawienia, pragnący wszystkiego naraz, ci, co nigdy nie ziewają, nie plotą banałów, ale płoną, płoną, płoną, jak bajeczne race eksplodujące niczym pająki na tle gwiazd, aż nagle strzela niebieskie jądro i tłum krzyczy „Oooo!”.
cel zawsze jest ten sam: mityczna droga, nieustanny ruch, przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Ucieczka przed stabilizacją, która w końcu bohaterów dopada – starzeją się, zakładają rodziny, podejmują pracę. Wystarczy jednak niezapowiedziana wizyta kumpla, by ten kruchy porządek zburzyć, porzucić dom i znów wyruszyć w drogę, poczuć „ekstatyczną radość czystego istnienia”.
Subscribe to:
Posts (Atom)