obfotografowala mnie, po czym zaproponowala regularna sesje: tylko ona i ja. pomyslalam, czemu nie? zadawala mi mnostwo bardzo osobistych pytan i fotografowala moja twarz tylko w momentach, gdy pojawialo sie na niej napiecie, namysl, znudzenie albo irytacja dokuczajac, pochlebiajac,i kpiac na przemian...
Thursday, 31 May 2012
Bruce Gilden - Coney Island (2005)
Labels:
Bruce Gilden,
photography
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment